Witam,
To już czwarty rozdział na który, jak widać, bardzo czekaliście. Chciałabym podziękować za wszystkie komentarze, miło wiedzieć, że wam się podoba.
Jak widać jest nowy szablon, a także zwiastuny >tu<. Dodałam też zakładkę >Zanim przeczytasz<
Chciałabym was też zaprosić do zakładki >Współpraca< gdzie jest wiele świetnych stron.
Dodałam "Obserwowanych", więc od teraz nie informuję o rozdziałach. Przepraszam.
Zapraszam na nowy rozdział!
P.S. Za zbetowanie rozdziału dziękuję Tenebris.
Dla Zakonu kolejny dzień okazał się katastrofą. Informacja o schwytaniu przez Śmierciożerców kolejnych pięciu gości wprowadziła wszystkich w osłupienie i podły nastrój. Z powodu nowych ataków do Kingsleya zgłosiło się więcej osób z prośbą o ochronę, wyrażając chęć wstąpienia do tajnej organizacji. Część osób zdecydowano umieścić w domu Malfoyów, byli to nastolatkowie, którzy potrzebowali schronienia przed początkiem nowego roku szkolnego. Jednak niemal od razu wypłynął dość poważny problem.
- Nie mamy gdzie ich rozlokować. Całe
pierwsze piętro jest już niemal zajęte, moglibyśmy otworzyć
kolejne, ale to wiąże się z kolejnym zamieszaniem, masą pracy i
zdejmowaniem zaklęć separujących. Może przy innym rozmieszczeniu
osób w tej chwili udałoby nam się coś zrobić – tłumaczyła
Narcyza siedzącym koło niej mężczyznom.
- Nadal musimy zostawić trzy wolne
pokoje dla członków Zakonów w razie potrzeby. Oprócz tego mamy
dwa wolne pokoje, czyli pomieścimy sześć osób, zostaje jeszcze
dwójka bez przydziału – wyliczał Bill, czytając notatki.
- Jakiej płci oni są? Może uda się
dostawić gdzieś łóżko, choć na samą myśl o tym...
- Spokojnie kochanie – przerwał
żonie Lucjusz. - Wiem, że nie jesteś do końca przekonana o
dawaniu schronienia tym wszystkim obcym osobom, ale oni pomogli nam.
My pomożemy im, to na pewno długo nie potrwa – zapewniał.
- Po równo czterech chłopców i
cztery dziewczęta, ale przykro mi Narcyzo, nie możemy wstawić
dodatkowych łóżek. Trzy to i tak dużo – odpowiedziała Molly. -
I dziękujemy za waszą pomoc, gdyby nie to nie mielibyśmy gdzie
wszyscy się podziać. Po tym jak zniszczyli Norę...
- Dobrze, już dobrze. Tylko bez
sentymentów – przerwał to wszystko Artur. - Zostają jeszcze
pokoje na waszym piętrze. Jeden jest wolny...
- To dla Felixa! Wraca już dziś –
wtrąciła blondynka.
- Dobrze, ale gdyby Ginny i wasz syn
zajęli jeden pokój...
- Nie ma mowy! Nie pozwolę, by przed
ślubem dzielili pokój, to ma być porządny dom, a nie jakiś...
Narcyza nie potrafiła dokończyć zdania, a Artur, który był już
wkurzony przerywaniem mu, powiedział.
- Nikt nie robi z twojego domu burdelu,
nie masz się o co martwić. Ale pokoje na waszym piętrze są o
wiele większe. Może gdyby jednego chłopaka dołączyć do Felixa,
a dziewczynę do młodej Weasleyówny...
- Nie! Nie będę dzieliła z nikim
pokoju! - Głos Ginny rozniósł się po pomieszczeniu. - Od zawsze
to musiałam być ja, teraz chcę mieszkać sama, póki mogę. Nie
będę przyjmowała w pokoju jakiejś obcej dziewuchy!
Severus zauważył, że Artur był już na skraju wybuchu i
odpowiedział zamiast niego.
- Dobrze, nie będziesz z nikim
dzieliła pokoju, ale Felix mógłby to zrobić.
- Co mógłbym zrobić? - spytał
chłopak, który dopiero co wszedł do pomieszczenia.
Narcyza zerwała się z krzesła i przytuliła swoją młodszą
latorośl. Chłopak podobny był do Dracona, choć ponad rok różnicy
robił swoje. W ciągu tych kilku tygodni wakacji podrósł już
trochę i było oczywiste, że niedługo osiągnie wzrost swojego
brata i ojca. Miał podobne blond włosy i jasną cerę. Oczy jednak
odziedziczył po matce, były one błękitne, a nie szare jak u
reszty rodziny. Ubrany w ciemne jeansy i zieloną koszulkę uśmiechał
się do każdego. Miał milszy charakter od swego brata, nie przeżył
tyle co on, był trzymany pod kloszem i nigdy nie doświadczył
trudów szpiegostwa czy tortur.
- Musimy gdzieś przechować dwójkę
nastolatków, chłopaka i dziewczynę. Co ty na to, by mieć jednego
współlokatora w pokoju? - spytał Mistrz Eliksirów.
- Dobra, nie ma problemu, przecież
jestem do tego przyzwyczajony w Hogwarcie. Mogę wziąć też tą
dziewczynę, w końcu jakoś byśmy się dogadali – zapewnił
chłopak, siadając przy stole.
- Nie, nie mogę pozwolić, by...
- Narcyzo, uspokój się. Chyba nie
sądzisz, że nas syn zrobiłby coś niestosownego? Za dobrze go
znasz, prawda?
- Ale musimy znaleźć kogoś
odpowiedniego. Nie możemy pozwolić, by mieszkał z byle kim –
powiedziała Narcyza, po czym wyszła z pomieszczenia.
- Teraz tylko zawiadommy innych,
zobaczymy, z nim będziesz mieszkał, młody – rzucił Bill, po
czym wszyscy się roześmiali.
***
Zwołanie wszystkich do salonu było nie lada wyzwaniem. Niemal
trzydzieści osób stało przed państwem Malfoy i Severusem. Wszyscy
wpatrywali się w nich z wyczekiwaniem, chcąc jak najszybciej wrócić
do swoich zajęć. Dlatego też Snape nie przedłużał.
- Jeszcze dziś trafi do nas kolejna
ósemka osób, które będą potrzebowały zakwaterowania. Zabraknie
nam dwóch miejsc, ale znaleźliśmy na to sposób. Dwójka, chłopak
i dziewczyna zamieszkają z Felixem, młodszym synem państwa Malfoy
– wyjaśnił mężczyzna.
- Chciałbym jednak, by z moim synem
nie mieszkali nowo przybyli, lecz ktoś z was. Mimo iż wszyscy
jesteście z Hogwartu, wolę, by mój syn sam mógł wybrać, z kim
zamieszka, oczywiście z naszą pomocą – kontynuował Lucjusz.
- Dlatego, jeśli ktoś jest chętny,
niech później zgłosi się w gabinecie. Jesteście już wolni –
zakończył Mistrz Eliksirów, a młodzież podniosła się i uciekła
na górę lub na zewnątrz.
Hermiona jednak siedziała jeszcze chwilę na swoim miejscu. To była
jej szansa.
***
Zabini czekał już przed gabinetem Lucjusza, gdy ten do niego
doszedł. Chłopak przyszedł tu od razu po wyjściu z salonu. W
końcu dostał swoją szansę na uwolnienie się od durnych Gryfonów,
a mieszkanie z Felixem nie powinno być aż tak złe. Lepsze to niż
kolejna noc z Potterem i Weasleyem, podczas której musiałby słuchać
ich głupich przechwałek i wyzwisk.
- Blaise, spodziewałem się, że tu
przyjdziesz. Wiem, że jako pierwszy będziesz chciał zmienić
pokój, więc zapraszam, wejdź.
Gabinet Lucjusza był duży, a na ścianach przeważały książki.
Wysokie półki, kominek i duże biurko, te elementy można było
znaleźć w każdym gabinecie starszego Malfoya, bez względu, gdzie
się on znajdował. Usiedli na fotelach wokół paleniska, a blondyn
sięgnął po trunek stojący między nimi na stoliczku.
- Nie będę pytał czy chcesz, bo to
wiadome. Tak lepiej będzie się nam rozmawiało.
Po nalaniu w obie szklanki nieco alkoholu, podał jedną chłopakowi.
- Dziękuję. Rozumie pan, dlaczego
wolę mieszkać z pańskim synem niż z Potterem i Weasleyem.
Wytrzymałem z nimi ostatnie tygodnie, ale mam dość wysłuchiwania
na każdym kroku ich wyzwisk i oskarżycielskich spojrzeń. Czasem
boję się zasnąć przy tej dwójce, nigdy nie wiadomo, co mogą
zrobić – powiedział szczerze i upił trochę drinka.
- Wiem i dlatego cieszę się, że będę
mógł ci pomóc. Jako pierwszy przyszedłeś mi na myśl, ale muszą
zaakceptować to jeszcze Felix i moja żona. Jak wiesz, będzie
musiała z wami mieszkać jedna dziewczyna. To może być trochę
niewygodne dla waszej dwójki, dlatego trzeba także ją odpowiednio
wybrać – ostrzegł go, uważnie mu się przyglądając.
- Wszystko będzie lepsze od tego, co
mam teraz. Na pewno nie ma nikogo, kto mógłby bardziej utrudniać
mi życie od tej dwójki, będę wdzięczny, gdy w końcu się od
nich uwolnię.
- Muszę powiedzieć o tym reszcie, ale
według mnie będziesz najlepszym wyborem. Ślizgon, bez żadnych
przewinień, w dodatku ufam ci, podobnie jak Draco.
Brunet skończył pić alkohol, patrząc na ojca swego przyjaciela z
wdzięcznością. Wiedział, że zawsze może zwrócić się do niego
z prośbą i była to pocieszająca myśl. Sam nigdy nie miał
prawdziwego ojca, a zmieniający się kochankowie jego matki nie
pomagali mu zbytnio. Dlatego dziękował swojej szczęśliwej
gwieździe, że poznał Dracona Malfoya i stał się członkiem jego
rodziny. Miał już wstawać, gdy usłyszał ciche pukanie do drzwi.
Lucjusz uśmiechnął się i powiedział:
- Kolejny chętny, widać będziesz
miał konkurencję.
Wstał, by otworzyć drzwi i nie mógł ukryć zdziwienia, gdy ujrzał
za nimi pewną Gryfonkę.
- Panno Granger, w czym mogę pani
pomóc? - spytał zdezorientowany.
- Jestem zainteresowana zamieszkaniem z
pańskim synem i – zerknęła w głąb gabinetu – Zabinim, jak
mniemam. Sam pan mówił, że należy udać się właśnie tu.
Blondyn zszedł jej z drogi i gestem ręki zaprosił do środka.
- Usiądź. Musimy chyba to
przedyskutować.
- Jestem najlepszą kandydatką, by
dzielić pokój z dwoma Ślizgonami, panie Malfoy – powiedziała
grzecznie, siadając w jednym z foteli. - Mieszkanie z Pansy nie jest
dla mnie zbyt przyjemne i wolałabym to zmienić.
- Dlatego myślałam, że może Pansy
mogłaby się przeprowadzić. Jest pani Gryfonką i nie sądzę, że
będzie się czuła dobrze w jednym pokoju z dwójką dorastających
uczniów domu węża. To może być dla pani trudne, a panna
Parkinson...
- Nie! - Krzyk Blaise przykuł ich
uwagę. - Jak dla mnie Granger będzie doskonałym wyborem, chętnie
z nią zamieszkam – zapewniał.
- O co chodzi? Przecież wiem, że nie
lubisz nikogo z Gryffindoru, a zwłaszcza... - machnął ręką na
dziewczynę, nie dbając o to, iż może ją urazić. - A Pansy jest
twoją przyjaciółką, znacie się już tyle lat.
- Proszę. Nie wytrzymam z Parkinson
nawet piętnastu minut w tym samym pomieszczeniu, a nie zdziwię się,
gdyby się zgłosiła. Odkąd Draco jest zajęty, uwiesiła się na
mnie i pewnie z chęcią zmieni swe zainteresowania i na Felixa.
Każdy będzie lepszy od niej, a nie sądzę, by Granger coś
planowała – przyznał, zerkając katem oka na brązowowłosą.
- Dzięki, ale jeśli o to chodzi...
- Nie musisz nic mówić, rozumiem
dlaczego chcesz to zrobić i porozmawiam o tym z żoną i synem.
Teraz możecie oboje iść – odprawił ich.
- Ale... - zaczęła dziewczyna.
- Do widzenia.
Po tych słowach nie mieli wyjścia i uciekli z pokoju, zostawiając
mężczyznę samego. A tuż po nich przyszły kolejne osoby, chętne
zmienić pokój.
***
Felix wbiegł po schodach i z ledwością wyhamował przy drzwiach
pokoju. Bez pukania wszedł do środka, uśmiechając się, gdy
dojrzał to, czego szukał.
- Pakuj się, chyba że zmieniłaś
zdanie! - zawołał i usiadł na łóżku brązowowłosej.
- Nie zmieniłam. – Pokazała na
spakowane walizki, stojące pod oknem.
- Znikasz, Granger? W końcu cię
wywalili? - spytała kpiąco Parkinson, zerkając znad swojego
magazynu.
- Nie twój interes. Mógłbyś pomóc
mi z bagażem? - zwróciła się do chłopaka.
- Jeśli muszę.
W kilka minut przenieśli jej rzeczy do pokoju piętro wyżej, a po
chwili dołączył do nich Zabini. Wszyscy spojrzeli po sobie, a
młodszy Ślizgon zamknął drzwi. Dopiero wtedy cała trójka
zaśmiała się, a Hermiona rzuciła w ramiona Malfoya.
- Tak za tobą tęskniłam, idioto! Ile
można siedzieć w tej głupiej Francji?
- Nie przesadzaj, kochanie. Przecież
na pewno nie było tak źle. Miałaś w końcu swoich innych
przyjaciół.
- Kogo? Harry'ego i Rona czy Ginny i
Lunę? Jakbyś nie zauważył, oni są zbytnio zajęci, by zwracać
na mnie uwagę, chyba że czegoś potrzebują – powiedziała mu,
wypuszczając go z uścisku. - Cieszę się też, że w końcu mogę
z tobą porozmawiać normalnie, Blaise. Tęskniłam.
Dziewczyna przytuliła też drugiego chłopaka, zadowolona, że w
końcu mogła to zrobić. Sama nie wiedziała, jak to się stało,
ale od lat byli już przyjaciółmi. Zapewne za wszystko trzeba winić
Felixa, który połączył ich w magiczny sposób. Dzięki niemu
przez lata mieli swoje wzloty i upadki, ale zawsze wracali do siebie.
Zaczęło się od wyzbycia wzajemnej nienawiści, zależało im w
końcu na bezpieczeństwie i samopoczuciu młodego Malfoya. W końcu
zaczęli pomagać sobie nawzajem, aż w końcu nawiązali więź,
nawet mocniejszą niż ta wiążąca Trio Gryffindoru. A jednak
pozostawało to ich tajemnicą, aż strach było pomyśleć, jak
zareagowaliby na to inni.
- Ja też tęskniłem za twoim
towarzystwem, mała. Mieszkanie z twoimi kumplami dało mi się we
znaki. Już nigdy więcej, jeśli mam w tej sprawie coś do
powiedzenia – zapewnił ją, odwzajemniając uścisk.
- Teraz jesteśmy razem – podsumował
blondyn z uśmiechem. - A znając naszą księżniczkę, zajmie łóżko
przy oknie, tak?
Dziewczyna zaśmiała się, a wszyscy zabrali się za rozpakowywanie.
W tym czasie słychać było szum na dole zwiastujący przybycie
reszty młodzieży. Gdy skończyli porządki, nastał czas na
kolację. Schodząc po schodach, na nowo wcielili się w swe wersje
„nienawiści” i rozdzielili się, maszerując na swoje miejsca.
Dziewczyna usiadła obok swych przyjaciół z Gryffindoru i Luny. Nie
zdążyła nawet nałożyć nic na talerz, gdy usłyszała gniewne
pytanie:
- Co robiłaś z tymi typami?
- Mieszkam z nimi teraz, Harry. To
chyba normalne, że zeszłam razem z nimi na kolację, prawda? -
odpowiedziała spokojnie.
- Mieszkasz z nimi?! Zwariowałaś,
Hermiono?! - niemal krzyknął Ron, opluwając jedzeniem osoby
siedzące najbliżej. - To Ślizgoni! Nie zdziwiłbym się, gdyby
zabili cię podczas snu lub coś podobnego! Dlaczego się zgłosiłaś?
- Miałam dość Parkinson. Chciałam w
końcu się od niej uwolnić, a oni byli mniejszym złem –
wyjaśniła, nadal zachowując spokój.
- Przecież miałaś Lunę, ona była
twoim wsparciem. Sam cieszę się, że nie mamy w swoim pokoju tego
dupka. Poznaliśmy tego nowego, jest w porządku. Krukon, w zeszłym
roku skończył szkołę, a teraz chce iść na uniwersytet. Jednak
nigdy nie myśleliśmy, że w ten sposób skażemy ciebie na tego...
- Harry'emu zabrakło słów, więc zajął się jedzeniem.
- Musicie zrozumieć, że nawet Luna
nie mogła załagodzić spięć między mną a Pansy. A pewnie ich
nowa współlokatorka jest fajna, prawda?
- Och tak – przytaknęła szybko
blondynka. - Także uwielbia magiczne stworzenia. Opowiadała mi, jak
we Francji polowała na ostroroga krzaczastego, to było fascynujące.
- Widzicie. A mieszkanie z Malfoyem i
Zabinim nie powinno być takie złe – uśmiechnęła się do nich,
próbując sięgnąć po sałatkę.
- To będzie bardzo złe! - krzyknął
młody Weasley, a dziewczyna odsunęła ze wstrętem swój talerz,
który opluł kawałkami kurczaka. - Na głowę upadłaś czy co?!
Przecież znasz ich, wiesz, do czego są zdolni!
- Jakoś odechciało mi się jeść –
rzuciła dziewczyna i podniosła się z miejsca. - Porozmawiamy
jutro. Dobranoc, Luno.
- Dobrej nocy, Hermiono.
Brązowowłosa oddaliła się od stołu, nie zwracając uwagi na
gniewne spojrzenia rzucane jej przez chłopaków. Chciała mieć
teraz spokój i to liczyło się dla niej najbardziej. A w swoim
pokoju w końcu będzie mogła go zaznać.
***
Draco nie mógł spać. Co prawda było dla niego trochę za
wcześniej, ale nie odbywało się dziś żadnego nocne spotkanie ani cokolwiek innego, co mogłoby go zająć. Ciągle myślał o
wczorajszym spotkaniu z tajemniczą Kathriną, nie mógł wybić jej
sobie z głowy. Nadal miał przed oczami, jak siedziała z odchyloną
głową w salonie i uśmiechała się do niego delikatnie. Wzdychając
lekko, usiadł na łóżku i potrząsnął głową. Powinien teraz
raczej przejmować się swoją narzeczoną, a nie jakąś obcą
dziewczyną, którą z ledwością znał. Wstając z łóżka, miał
tylko jeden cel, pokój swojego brata tuż obok niego. Tylko tam mógł
przez moment zaznać spokoju.
Wyszedł niepostrzeżenie na korytarz i przeszedł kilka metrów. Bez
pukania wszedł do pomieszczenia i zabezpieczył pokój. Nie
spodziewał się jednak tego, co został.
- Wreszcie jesteś! Myśleliśmy, że
każesz nam dłużej czekać – zawołał brunet na jego widok. -
Siadaj i bierz sobie szklankę.
Draco rozejrzał się po pokoju i z uśmiechem doszedł do
dziewczyny, która siedziała na puchatym dywanie pod ścianą.
Siadając koło niej, odwrócił się, by ją przytulić.
- Hej, mała. Jak leci?
- To ja raczej powinnam cię o to
zapytać, w końcu to ty z ledwością uniknąłeś spotkania
pierwszego stopnia ze Śmierciożercami. I jak było? - uśmiechnęła
się do niego, podając mu szklankę z alkoholem.
- Może zostawmy ten temat na później,
dajcie mi na początku trochę się wstawić. – Po tych słowach
wypił połowę trunku ze swego naczynia.
- Ok, to ja może zacznę. Francja jest
do kitu, na serio. Ten kurs quidditcha, na który mnie wysłali, był
okropny. Tak jakby każdy dobry gracz chował się w domu, a tam
pojechali jacyś początkujący. Już nigdy więcej, przysięgam wam
– zapewnił Felix, potwierdzając swe słowa samotnym toastem.
- Przynajmniej nie musiałeś tutaj
siedzieć i mieć do czynienia z tymi dupkami. Przysięgam, jeszcze
kilka dni i chyba bym ich zabił – przyznał Blaise, kręcąc słabo
głową. - Nie wiem, jak ty z nimi wytrzymałaś tyle czasu,
Hermiono.
- To mój dar – zaśmiała się. -
Wytrzymuję z wami już tyle lat, więc oni to pikuś. Choć
szczerze, gdyby nie wy, to pewnie zabiłabym ich już dawno. Czasem
mam ich dość.
- Widziałem, jak dziś na ciebie
krzyczeli – wtrącił brunet. - Wszystko w porządku?
- Tak, nie ma się o co martwić. Po
prostu nie podoba im się, że mieszkam z wami. Pewnie woleliby,
żebym wprowadziła się do nich. W końcu nie musieliby wszystkiego
robić sami.
- Wiem, że jesteśmy trudni, ale oni
tu już jakiś margines społeczny – powiedział Draco i widząc
minę dziewczyny, kontynuował. - I nie zaprzeczaj, bo sama mówisz,
że masz ich czasem dość, mimo waszej przyjaźni.
- Więc może skończmy ten temat.
Porozmawiajmy lepiej o twoim przyjęciu zaręczynowym. Było
nieziemskie, oczywiście pomijając ten napad Śmierciożerców –
przyznała, a wszyscy wybuchli śmiechem.
- Z jednej strony żałuję, że mnie
tam nie było, jednak z drugiej... Ale podobno dałeś świetny popis
przed wujkiem i Blackwoodem. Teraz już nikt nie może powiedzieć,
że jesteś mało przydatny.
- Dzięki, braciszku, doceniam to. –
Na potwierdzenie swych słów, Draco rzucił w niego butem. - Ale tak
naprawdę to miałem masę szczęścia, że udało mi wyjść z tego
cało. Gdyby nie pomoc naszego szpiega, zapewne leżałbym już w
płytkim grobie albo raczej cierpiał katusze na torturach u
Voldemorta.
- Doceniam twój entuzjazm, stary, ale
może teraz zdradzisz co nieco? Kim był ten szpieg? - dopytywał
Zabini.
- Będąc szczerym, nie wiem, kim on
był, zwykły mężczyzna. Ciemne włosy i oczy, średniego
wzrostu...
- Kłamiesz – przerwał mu Felix. -
Widać po tobie, że mówisz to jak wyuczoną formułkę, a to
znaczy, że ustaliłeś z kimś tę wersję.
- Nie wiem, o co ci chodzi –
odpowiedział i dolał sobie więcej trunku. - Nie ma tu dużo do
opowiedzenia. Uratował mnie i tylko to się liczy.
- Och, daj już spokój, zdradź swoją
tajemnicę – namawiał brunet.
Trzy pary oczu patrzyły na niego z wyczekiwaniem, aż w końcu
westchnął głęboko i rzucił:
- Ok, ale jeśli wyjdzie to poza ten
pokój, to was zabiję, a raczej zrobi to ona.
- Ona? - ożywił się Blaise i
spojrzawszy na Flixa, zapytał. - Czy ja usłyszałem ona?
Oboje spojrzeli na Hermionę i powtórzyli jednocześnie:
- Czy my usłyszeliśmy „ONA”?
- No, Draco, wygląda na to, że teraz
już się od nich nie opędzisz – zaśmiała się szczerze. -
Zdradź nam jakieś szczegóły – poprosiła.
- Ona jest nieziemska, to słowo
najlepiej ją opisuje. Ma czerwono czarne włosy i przenikliwe,
zielone oczy. Mlecznobiałą skórę i zabójcze ciało, ale nie
chodzi tu tylko o wygląd, a raczej zachowanie – przyznał,
przymykając na moment oczy. - Bez wahania wysłała mnie do swojego
mieszkania, a jak rano wstałem, ona spokojnie piła kawę w kuchni.
Nie była skrępowana czy nieufna, zachowywała się, jakby znała
mnie od lat i dobrze wiedziała, że nie zrobię jej krzywdy.
Nastała chwila ciszy, po czym Felix odchrząknął i powiedział:
- Mam ci przypomnieć, że masz
narzeczoną, czy już nic dla ciebie to nie znaczy?
- Przestań, nie chodzi o to, że
zakochałem się w niej czy co, jestem po prostu zafascynowany nią.
Nigdy nie spotkałem takiej osoby. Musielibyście sami ją poznać,
bo nie da się tego zwyczajnie opisać.
- A jest wolna? Bo wiesz, zawsze mogę
być chętny – przyznał brunet, a wszyscy po raz kolejny
roześmieli się.
Nagły hałas zakłócił przyjemną chwilę. Mężczyźni spojrzeli
się po sobie, aż w końcu wlepili swój wzrok z dziewczynę.
- Tylko mi nie mów, że jesteś na
jednej z tych głupich diet głodówek, które stosuje Ginny. Bo
przysięgam, że przełożę cię przez kolano i spiorę na goły
tyłek – zagroził poważnie Draco.
- Nie, po prostu nic nie jadłam na
kolację. Po tym jak Ronald opluł mój talerz kawałkami kurczaka,
jakoś straciłam apetyt – przyznała, a jak na potwierdzenie jej
brzuch zaburczał jeszcze raz.
- Mogę się założyć, że to nie
pierwszy raz, co? - Młodszy blondyn pokręcił głową. - To
wstajemy i idziemy zakraść się do kuchni. Na pewno coś tam
znajdziemy.
- Nie trzeba, do rana wytrzymam –
zapewniała, ale nie było po co.
Już po chwili schodzili po cichu na dół, na samym przedzie Felix
sprawdzający czy nikogo nie ma. Bez trudu dostali się do ogromnej
kuchni. Hermiona i Draco otworzyli lodówkę, a Zabini przeszukiwał
półki. Młodszy Malfoy poszedł do spiżarni szukać większych
skarbów. Na stole po kolei zaczęło przybywać kilka owoców,
kanapki z resztkami pieczeni, butelki z mocniejszymi trunkami, lecz
nagle rozbłysło światło.
- Co tu się dzieje?
Na dźwięk doskonale znanego im głosu ,odwrócili się jak na
komendę. W drzwiach stał Snape wraz z Blackwoodem. Oboje mieli
różdżki w dłoniach i mierzyli młodzież przenikliwym
spojrzeniem. Artur wyszedł do przodu i warknął do chłopaków:
- Co robicie tej Gryfonce?
- Oni nic nie robią – odezwała się
szybko dziewczyna. - Byliśmy głodni i po prostu zeszliśmy na dół,
proszę pana.
- I mam uwierzyć, że trzy
najbardziej nieznoszące się osoby w Hogwarcie tak po prostu chciały
sobie zjeść? - spytał Mistrz Eliksirów. - Co na nią rzuciliście?
- Musi pan uwierzyć, że wszystko jest
w porządku. Oni są niewinni – zapewniała.
- Och, przestań dziewczyno, zaraz
podam ci jakąś odtrutkę, tylko co jej podaliście?
Nim ktokolwiek miał okazję odpowiedzieć, ze spiżarni doszedł
cichy krzyk.
- Miona, są twoje ulubione ciastka i
chipsy Smoka. I nie uwierzycie, co znalazłem za szafką, ktoś musi
mi w tym pomóc.
- Nie mów na mnie Miona, idioto –
odwarknęła dziewczyna, nie zważając na otaczających ją
mężczyzn.
- Przepraszam, kochanie. Ale i tak
potrzebuję...
Felix przerwał swą wypowiedź, wychylając się ze schowka. Paczka
chipsów uderzyła o podłogę, a on rzucił zaskoczony:
- Cholera...
No to się dowiedzą... Rozdział genialny, pokazał całą relację między Mioną i chłopakami. Lubię to, że Harry jest dupkiem w twoim opowiadaniu, jakoś brakowało kogoś Ronowi w wiekszosi opowiadań :D Czekam na kolejny i życzę weny!
OdpowiedzUsuńHarry to jeszcze dziecko, niby doświadczył wiele, ale nadal ma głupie uprzedzenia. Nie wiem czy zostanie taki do końca, ale chyba nie.
UsuńCieszę się, że podoba ci się wątek Hermiony i chłopaków. Bałam sie trochę go wprowadzać.
Dziękuję za komentarz ;)
Croy
Ach, doczekałam się! <3
OdpowiedzUsuńMoże nie było w tym rozdziale za dużo akcji, ale był takim radosnym przerywnikiem. W Feliksie już się zakochałam, chociaż jeszcze nie mieliśmy okazji go za dobrze poznać. Szczególnie, że twarzy użycza mu Alex. *.*
Zgrzytają mi jednak dwie rzeczy - któryś z chłopaków (chyba Felix właśnie) za szybko się zorientował, że Draco kłamie. Podobno szpiedzy muszą być perfekcyjnymi kłamcami. Co z nauką, żeby nigdy nie dać po sobie poznać, że się kłamie? No i druga sprawa - lekko naciągana ta przyjaźń. Myślę, że uwiarygodniłabym ją, gdybyś podała więcej szczegółów. Może jakaś retrospekcja? Pokaż nam, spragnionym czytelnikom, jak to się wszystko zaczęło. Bo takie suche i nie za długie wyjaśnienie trochę nie styka.
Ale pierwszy mankament będę sobie tłumaczyć tym, że braterska miłość wszystkie kłamstwa wyłapie, a drugi, że jeszcze wszystko nam kiedyś wyjaśnisz.
Na koniec błędy, które rzuciły mi się w oczy:
" zobaczymy, z nim będziesz mieszkał, młody – rzucił Bill, po czym wszyscy się roześmieli." - roześmieli? A nie roześmiAli? W sumie sama nie jestem pewna, ale jakoś bardziej pasuje mi przez "a". W końcu jest "roześmiAć", a nie "roześmiEć". Pojawiło się to jeszcze raz: " przyznał brunet, a wszyscy po raz kolejny roześmieli się."
"- O co chodzi? Przecież wiem, że nie lubisz nikogo z Gryffindoru, a zwłaszcza... - machnął ręką na dziewczynę, nie dbając tym, iż może ją urazić." - "o to" zamiast "tym".
"- Pakuj się, chybaże zmieniłaś zdanie!" - uciekła spacja.
"Co prawda było dla niego trochę za wcześniej, ale nie odbywało się dziś żadnego nocne spotkanie, ani cokolwiek innego, co mogło go zająć." - przed "ani" nie stawiamy przecinka. I "mogłoby" brzmiałoby lepiej. :>
" Wreszcie jesteś! Myśleliśmy, że karzesz nam dłużej czekać" - ach, moje oczy! "Każesz"! Kazać - każesz, karać - karzesz! Zmiana ż na rz całkowicie zmienia w tym przypadku znaczenie. I tam chyba powinno być "że każesz nam JESZCZE dłużej czekać". ^^
" W końcu nie musieli by wszystkiego robić sami." - musieliby.
" Trzy pary oczy patrzyły na niego z wyczekiwaniem, aż w końcu westchnął głęboko i rzucił:" - oczu.
Ściskam! Czekam z niecierpliwością na nowość i ten wyjaśniający wszystko szósty rozdział ^^
Młah ;*
Ech, tak to jest jak się nie sprawdza komentarzy przed publikacją...
Usuń*uwiarygodniłabyś
*w pierwszym wypisanym przeze mnie błędzie powinno być jeszcze poprawione "z nim" na "z kim".
*"nie odbywało się dziś żadnego nocne spotkanie" - tu powinno być jeszcze poprawione "żadnego" na "żadne".
Ach. Godzina robi swoje...
I zapomniałam dopisać jeszcze czegoś xd
Końcowa scena i Felix - fenomenalne! Jak powiedział "cholera" i upuścił coś tam, to wręcz miałam to przed oczami. xd I nie znoszę Twojej Ginny. Naprawdę zrobisz z niej paniusię pokroju "nie będę mieszkać z tym plebsem, muszę mieć łazienkę tylko dla siebie, bo półtorej godziny maluję jedno oko"? Błagam, nie :c
Jak mi się coś jeszcze przypomni to na pewno się odezwę.
Zamęczę Cię kiedyś...
Weny dużo! <3
Wiem, że jak na razie jest mało akcji, ale niestety tak musi być.
UsuńCo do kłamstwa Draco nie musi udawać w towarzystwie najbliższych, w końcu jego brat to najważniejsza osoba w jego życiu.
Co do przyjaźni, to chyba zauważyłaś, że lubię retrospekcje ^^ Ale tak naprawdę wszystko wyjaśni się bardziej w kolejnym rozdziale, nie chciałam tego po prostu przedłużać.
Dziękuję za wypisanie błędów, zaraz je poprawie ;)
Co do szóstego rozdziału robi się coraz dłuższy, nie wiem czy go nie podzielę, by nie zanudzać czytelnika.
Felix to taka strasznie pozytywna postać i tak zostanie. Będzie można go poznać, ale wszystko po kolej.
Co do Ginny, to nie zastanawiałaś się, czy nie kryję się pod tym coś więcej? jak na razie będzie rozkapryszoną księżniczką, która trafiła do wielkiego świata i chce go dla siebie zachować. Czy potrwa to długo? Zobaczymy, ale nie należy nic oceniać po pozorach.
Cieszę się, że mimo wszystko ci się podobało i zapraszam na kolejny rozdział 3-6 września :)
Croy
P.S. Też uwielbiam Alexa <3
Kolejny świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoją Hermionę! Jest taka.. groźna :P
Podoba mi się również relacja pomiędzy Mioną, a chłopakami, jednak przyznaje racje hope, że przydałaby się retrospekcja dotycząca początków ich przyjaźni :)
A to końcowa scenka.. Zarąbista :D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę weny <3
Będą retrospekcję, uwielbiam je w końcu ^^
UsuńJak pisałam wyżej, nie chciałam was zanudzić. Podobnie mam w rozdziale szóstym, gdzie jest kilka, ale obszernych retrospekcji i trochę innych scen i wydaje mi się, że będę nudziła zbyt długo.
Ta końcowa scena jeszcze się nie skończyła, poczekajmy na kolejny rozdział.
Dziękuję za komentarz,
Croy
Mimo tego, że to ma być Dramione, chciałabym zobaczyć parring HermionaxFelix.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się spodobał ten chłopak ♡
Zgadzam się z pomysłem retrospekcji. Jakaś mała nawiązka jak to się stało. Nie tylko zdanie, że to dzięki Felixowi się zaprzyjaźnili.
Kocham to jak ukazujesz Ginny. Szczerze jej niecierpię, a Ty dajesz mi powody, by znielubić ją bardziej. Hihi xd
"Przepraszam, kochanie... [...]" - Jejuu cudowne *-*
Uwielbiam takie sceny z zaskoczeniem jednej osoby.
"Zaraz podam Ci jakąś odtrutkę" - Haha, zgon XD
Malfoy Manor robi za hotel? Okay!
Harry i Ron - masakra. Są tak beznadziejnie ukazani w Twoim opowiadaniu... Będe Cię za to wielbić. Nigdy nie lubiałam Rona, zazdrośnik jeden... Ten jego częsty argument, że to Ślizgoni...argh... Zaś Harry'ego przeboleję, ale "margines społeczny" w ich wykonaniu bardzo mi się podoba.
Zabini - jak zawsze genialny ♡
Ale super ten rozdział. Te nawiązanie do akcji z Kathriną... Hermiona jest naprawdę dobrze wyszkolona, skoro nie dała nic po sobie poznać.
Skrótowo; rozdział podobał mi się ^^
Życzę weny i z niecierpliwością czekam na kolejny.
Pozdrawiam!
Rainbow
Uwielbiam czytać wasze komentarze *uśmiech*
UsuńMoże kiedyś wrzucę jakąś miniaturę Hermiona&Felix? Jednak nie widzę ich jako bardzo romantycznej pary. Mogę zdradzić, że pierwszym pomysłem było zrobienie Felixa starszym od Draco i danie tu właśnie takiego paringu, a nie Dramione.
Co do retrospekcji to będzie *komentarz do góry* ;)
Co do Ginny to tez *góra*, ale powtórzę, nie ma co oceniać po pozorach.
Co do hotelu to zobaczysz, że niezbyt im się to podoba, bo komu miałoby, w końcu to ich dom.
Nie zostawię Harry'ego do końca jako dupka (chyba), lubię go trochę i nie chcę go tak bardzo skrzywdzić, ale trzeba na to poczekać.
Wiesz jakie mam podejście do Zabini'ego <3
Cieszę się, że podobają ci się moje wypociny ;)
Dziękuję za komentarz,
Croy
Fenomenalny rozdział . Twój blog czyta się jak naprawdę dobrą książkę. Relacja Miony z chłopakami trochę mnie zaskoczyła, ale bardzo mi się podoba. Tym bardziej, że z wcześniejszych rozdiałów można było wywnioskować, że jest trochę samotna. Końcowa scena jest cudowna. To straszne, że przerwałas akurat w takim momencie i musimy czekać na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z komentarzami dziewczyn. Z chęcią poznam początki tej zaskakującej przyjaźni. Byłoby świetnie gdybyś zdradziła coś więcej na temat tej ich więzi (,, za wszystko trzeba winić Felixa, który połączył ich magicznym sposobem. ")
Wyłapalam kilka błędów, ale wypisała Ci je hope, więc nie będę ich znowu wymieniać.
Ich przyjaźń była z mojej strony ryzykiem, będzie oczywiście o nich więcej. Ale to dopiero w piątym rozdziale.
UsuńRozdział skończyłam żeby was nie nudzić, będzie on jednak kontynuowany ;)
Felix zawsze będzie kręcił, ale pozytywnie. W końca taki dobry z niego chłopiec...
Dziękuję za komentarz, ale dobra książka? To chyba lekka przesada. Opowiadanie jest dla mnie odskocznią od codzienności, zwłaszcza w roku szkolnym
Croy
Mówię serio :)
UsuńCzytałam wiele blogów o różnych tematykach i żadnego nie czytało mi się tak przyjemnie jak Twojego.
Dziękuję, ale jak za razie sama wiem, że jest nudno. Oprócz akcji na początku tak naprawdę nic się nie działo. Dopiero niedługo się rozwinie, choć nie wiem czy nie za późno.
UsuńAle jestem zadowolona, że wam się podoba. Bałam się, że opowiadanie jest zbyt dziwne i nie kanoniczne.
Croy
Nie no nie mogę... hahahhahahahah :D
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty! *.*
A jeszcze ta końcówka :3
Rozdział bardzo dobry ! Nie zgadłabym, że Miona przyjaźni się od dłuższego czasu ze Ślizgonami ! Całkowicie mnie zaskoczyłaś i na koniec rozbawiłaś ! <3
OdpowiedzUsuńŻyczę weny.
Przeczytałam wszystkie rozdziały, i powiem ci jedno ; Piszesz świetnie, hermiona w 3 różnych osobowościach mi się podoba, przyjaźń jej ze ślizgonami jest mega, A związek jej i yyyyyy..... Jednego z tej paczki jest super xD Zapraszam na mojego żałosnego bloga ; http://dramione-romione.blogspot.com/ PS. W moim blogu już niedługo romione nie będzie potrzebne bo wykluczę mionke i rona a zastąpię draconem ;3
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa. Fajnie, że ci się podoba, choć zawsze będę sądziła, że za bardzo zaryzykowałam tymi 3 wcieleniami. Nie chcę skołować czytelnika.
UsuńCo do twoje bloga to mam go otwartego nawet i zaraz miałam czytać. Chyba na grupie dodałaś post, prawda?
Croy
Na grupie, w sensie....??? Przepraszam, ale nie zrozumiałam ;P Miło, że zajrzałaś na bloga :)
UsuńNa facebooku, chyba, że się pomyliłam i mam z innego źródła. Zwykle czytam w nocy, więc pewnie dziś lub jutro się u ciebie pojawię
UsuńZacznę może od odpowiedzi na twój wstęp: Szablon fantastyczny i ten cytat z piosenki "This Is War" ♥ Zakładka "Zanim Przeczytasz" świetna, choć to napiszę w komentarzu pod nią...
OdpowiedzUsuńWreszcie najważniejsze- rozdział. On jest kontynuacją fantastycznie rozwijającej się historii. Nie chcę się się rozpisywać, bo w sumie napisałabym to co poprzednicy, czyli bez żadnej nowości. Mogę jedynie ponownie pochwalić twój styl pisania, który pobudza we mnie pogardę dla samej siebie, że tak nie potrafię. Jednak tym się nie przejmuj i korzystaj ze swojego talentu, którego posiadasz i "koniec kropka".
Pozdrawiam i życzę weny,
G.L.
Dziękuję, strasznie miło mi to słyszeć. Sama kocham piosenkę z nagłówka ;)
UsuńTy też nieźle piszesz, ja mam lata doświadczenia. Pisałam kiedyś przez trzy lata na starym onecie, po czym miałam sporą przerwę. Mogę powiedzieć, że od mojego pierwszego publikowanego opowiadania minęło 6 lat.
Trzeba się uczyć i szlifować, a sama nadal widzę błędy u siebie.
Croy
P.S. Przez ostatnie dni nie miałam czasu, ale na pewno go znajdę i dokończę twoje opowiadanie. Nadal jestem ciekawa jak je rozwiniesz z tym Panem ;)
Zapraszam i uprzedzam przed nowym rozdziałem, którego długość może przerazić. Jednak się nie zniechęcaj, bo może znajdziesz coś dla siebie...
UsuńFelix <3
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale jego postać mnie tak użekła, pomimo tego, że ledwo go przedstawiłaś :)
Ciekawa jestem jak Snape z Arturem zareagują na to co zobaczyli w kuchni czy zaakceptują przyjaźń młodych czarodziejów czy też nie dopuszczą tej mysli do siebie.
Nonono a nasz Draco o pomimo zaręczyn to chyba coś poczuł do pięknej Pan Szpieg :3
Czekam na następne rozdziały :)
Abaune
Ave!
OdpowiedzUsuńWeszłaś do mnie na bloga, podstawiłaś link, a ja obiecałam, że zajrzę. I co? Jestem, czytam i sikam w gacie z podekscytowania. Nie żałuję, że Cię odwiedziłam. Kolejne, wspaniałe Dramione się szykuje, chociaż na razie mam wrażenie, że to takie Dramione-nieDramione. Przez te wszystkie opowiadania zarywam 10(?!) noc z zrzędu.
Masz lekki i przyjemny styl. Wyszukane, niczego sobie słownictwo, wspaniałe opisy, genialny pomysł. Nic dodać, nic ująć - to jest idealne. Nie spotkałam się jeszcze z motywem DracoxGinny i szczerze znienawidziłam rudowłosą, chociaż ogólnie odczuwałam do niej sporą sympatię. Zgiń! Spaczyłaś mi poglądy na niektórych bohaterów! Ty zła, niedobra niewiasto! ;-; Będę po nocach szeptać błagalne litanie, by Weasley'ówna ginęła w męczarniach.
Bardzo, ale to bardzo w mój gust uderzył motyw z ,,trzema Hermionami''. Herm, Kathrina i Amber. Właśnie teraz do głowy wpadł mi chory tytuł ,,50 twarzy Granger'' xD (jeśli wiesz, co mam na myśli). Nie, STOP, ogar. No, więc tak... Ciekawy wątek z tymi tajemniczymi postaciami Miony, interesujący. Zaraz się okaże, że Draco bez pamięci zakocha się Kathrinie i nie będzie wiedział, kto się za nią kryje.
Podniecałam się jak pięcioletnie dziecko w zoo, kiedy z zapartym tchem czytałam o przyjaźni Panny Granger z Zabinim i drugim Malfoy'em. Cud, miód i czekolada. Poważnie mówię. A, i jeszcze to w kuchni. Ciastka i chipsy mnie zabiły. Zaczęłam się tak śmiać, że obudziłam mamę, która wpadła do pokoju i zagroziła mi, że (cytuję) ,,zabierze mi ten cholerny telefon i zobaczymy, kto się będzie śmiać''. Ryzykuję dla Dramione swój mały skarb ;-;
Poczułam sympatię do Snape'a i Artura. Są super! A Rona i Harry'ego znielubiłam, chociaż tego pierwszego i tak nie znoszę. Głupi, rudy debil. Właśnie wpadłam na chory pomysł, że skoro z nich obydwu zrobiłaś gnojków, to może by tak... Geje? XD Nie, dobra. Tego nie było. W nocy mam dziwne myśli, nie bierz tego na poważnie (o ile ktoś w ogóle bierze mnie na poważnie).
Nie pozostaje mi nic innego, jak zdjąć kapelusz, pokłonić się i elegancko Cię pożegnać. Weny i tym podobnych ;)
~ Potterhead
PS: Mam nadzieję, że się nie pogniewasz i nie wyrzucisz mnie na zbity pysk, ale... AUTOREKLAMA.
http://people-sometimes-change.blogspot.com/?m=1
Teraz ja uśmiechałam się jak głupia czytając twój komentarz. Dziękuję za tyle miłych słów!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak wyjdzie mi z tego Dramione, choć sama nie wiem. Ja też zarywam już którąś nockę przez pisanie/czytanie/itp.
Oj, nie przesadzaj z tymi litaniami. Ciekawe jak ci się spodoba w szóstym rozdziale *efekt pracy o 3 nad ranem*. mam do niej niezłe plany, ciekawe czy wam się spodobają.
Nie chcę od razu popychać Draco w łapy Kathriny, byłby zbyt przewidywalnie. Dodatkowo lubię "50 twarzy Greya". Oczywiście tylko pod kontem psychologicznym, główny bohater ma bardzo złożoną psychikę xD A do Hermiony (po części tylko!) to pasuje.
Mówię to po raz kolejny, że ryzykowałam ta przyjaźnią, bałam się, że czytelnikom się nie spodoba, miałam ja nawet wykluczyć, ale chyba dobrze, że tego nie zrobiłam. Ja mam szczęście, że moja mama się jeszcze nie obudziła i nie zagroziła zabraniem internetu.
Ron to dupek i dla mnie, ale Harry'ego mi szkoda. Zwykle go lubię i może go odratuję w tym opowiadaniu, w końcu to dopiero początek.
I tak, biorę cię na poważnie, na tyle ile można o tej godzinie ;)
Dziękuję za wenę, za pewno się przyda.
Croy
P.S. Zajrzę do ciebie na pewno, do wszystkich zaglądam, jednak mam tak strasznie długa kolejkę... Postaram się jak najszybciej do ciebie dotrzeć :)
Twoje rozdziały są super <3 kiedy piszesz że już następnie rozdział idę szybko je przeczytać ^-^ Życzę dalszej weny ;-)
OdpowiedzUsuńHaha,świetny rozdział :D czekam na następny <3
OdpowiedzUsuń"- Co robicie tej Gryfonce?
OdpowiedzUsuń- Oni nic nie robią – odezwała się szybko dziewczyna. - Byliśmy głodni i po prostu zeszliśmy na dół, proszę pana.
- I mam uwierzyć, że trzy najbardziej nieznoszące się osoby w Hogwarcie tak po prostu chciały sobie zjeść? - spytał Mistrz Eliksirów. - Co na nią rzuciliście?
- Musi pan uwierzyć, że wszystko jest w porządku. Oni są niewinni – zapewniała.
- Och, przestań dziewczyno, zaraz podam ci jakąś odtrutkę, tylko co jej podaliście?"
Przez ten fragment pokochałam twojego bloga i będę wchodzić na niego codziennie sprawdzając czy nie ma nowego rozdziału.
Felix jest świetny i przez niego straciłam chęć na Dramione, a zyskałam na Felmione(???). On tak właściwie chyba nie jest od niej młodszy skoro nie znamy prawdziwego wieku Hermiony-Katheriny-Amber (która z nich jest prawdziwa????). Hermiona ukrywa swoją przyjaźń ze ślizgonami - właściwie nie rozumiem czemu, ale chyba wyjdzie na jaw przez Snape'a i Arthura.
Harry się zachowuje jak dupek może, dlatego, że (nwm jakoś tak mi się wydaje) przez zaręczyny Ginny? Razem z Ronem upili się podczas zaręczyn jakby nie chcieli być trzeźwi, prawda? A ty napisałaś, że niektóre rzeczy są jak u J.K. Rowling to może Harry jest zakochany w Ginny, która wychodzi za Draco?
Koniec tez, rozdział był świetny najlepsza ta końcówka :-D Przeczytałam ją już trzy razy i nie umiem przestać ("Co na nią rzuciliście?"). Proszę, napisz następny rozdział przed czasem!
Zoe
Och, nie wiem dlaczego, ale wszyscy kochają ten fragment ;)
UsuńJesteś kolejną osobą która chciała by poczytać Felix&Hermiona, może kiedyś napiszę miniaturkę ;)
Co do tego, która jest prawdziwa radzę poczekać do szóstego rozdziału.
Co do przyjaźni, odsyłam do piątki, która pojawi się 3-6 września.
Nie wiem co zrobić do końca z Harry'm. Nie zostawię go tak na pewno, ale czy zwiąże go z Ginny? Zobaczy się, choć przez twoje pytania mam pewien pomysł, więc dziękuję (zaraz musze to zapisać, bo zapomnę ;))
Rozdział jest napisany, sprawdzony, ale co to za frajda jak nie ma czekania w dodatku, muszę sobie zrobić zapas na czas szkoły. Dlatego nowość dopiero na początku września.
Dziękuję za komentarz,
Croy
P.S. Mogę zdradzić, że jutro lub w piątek pojawi się coś na moim fan pagu na facebooku (link w Informacjach) podobnie szykuję też coś dodać na nim na początku września dla osłody. Jesteś ciekawa to zajrzyj ;)
Zajrzę na pewno 😊
UsuńTwoja Hermiona jest genialna! jestem ciekawa, kiedy Draco się dowie, kim jest Katrina <3 <3 <3 piszesz świetnie po prostu! czekam na nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńGdyby dowiedział się zbyt wcześniej to nie było by zabawy ;)
UsuńDziękuję za miłe słowa, a nowy rozdział już niebawem ;)
Croy
Dopiero teraz miałam czas, żeby się za to zabrać i stwierdzam po prostu rewelacja. Czekam na więcej i jeśli jeszcze czytasz mój blog zapraszam na nowy rozdział http://alex2708.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo to koniec :D Snape się dowie :)
OdpowiedzUsuńTen rozdział bardzo pozytywny :D Fajni przyjaciele :)
No to nie będę się rozpisywać, tylko idę dalej. :D
Buziaczki :*
Nah, koniec. Trzeba czekać do 3-go jak przeczytałam ;/
UsuńAle ja głupia :D
No to życzę weny i pozdrawiam :D
U mnie jutro nowy rozdział, więc zapraszam :D
http://hp-szczescie-jest-pojeciem-wzglednym.blogspot.com
Końcówka jest zabójcza xD :D Zaskoczyłaś mnie zmianą Hermiony. Przyjaźń z Wybrańcem i Weasley'm i jeszcze jedna ze Ślizgonami. Gdy Draco wspominał o Kathrine myślałam że Mionka jakoś zareaguje a tu nic xD Idę czytać GNW <3 Weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się nowy szablon :) A co do rozdziału... końcówka nieziemska! :D Uwielbiam Felixa.. jest uroczy i taki no Malfoyowski <3 a to dużo wyjaśnia xD Dziwi mnie, że Hermiona nie zareagowała jakoś jak Draco opowiadał o Katarinie. To znaczy, że jest dobrze wyszkolona :) Uwielbiam pomysł na tą historię i skończyłam rozdział za szybko... chce dłuższe! Życzę Ci dużo weny i zapraszam do mnie, mam nadzieję, że mój blog Ci się spodoba. Mile widziane komentarze z opinią :)
OdpowiedzUsuńhttp://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
Chcesz dłuższe? Niektórzy wspominają, że ten jest już długi, jednak mogę obiecać, że 6 jest o wiele, wiele dłuższy.
UsuńFelix będzie taką pozytywna postacią, a przynajmniej będę się o to starała.
Twój blog wiem, że zaczęłam. Staram sie wszystko nadrabiać, a trochę tego miałam. Jest teraz trzeci w kolejce, więc przed poniedziałkiem powinnam go przeczytać (mam nadzieję).
Dziękuję za komentarz,
Croy
Nominowałam Cię do Liebster Award :)
UsuńPo więcej szczegółów zapraszam do mnie, http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/2014/08/liebster-award-3.html
Z ciekawości weszłam na tego bloga i zakochałam się w nim! Jest intrygujący, nigdy nie czytałam czegoś takiego. Większość blogów o HP ma oklepany schemat, a Dramione to już w ogóle. Tutaj jest POMYSŁ i WIEDZA jak go rozwinąć, za co podziwiam bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńPoczątek mnie przerażał i jestem pewna,że strach będę odczuwała aż do końca tej historii. Za to 4 rozdział czytałam z uśmiechem na twarzy. Kocham Twoje postacie, to w jaki sposób je przedstawiłaś. Uwielbiam Felix'a, uwielbiam Dracona, uwielbiam Blaise'a. Cieszę się,że tak dobrze dogadują się z Hermioną.Super,że są pozytywni. Męczące jest czytanie o nich jako chamach. Lubię Ginny,a Ty sprawiłaś,że jej nienawidzę. Mam wrażenie,że to taka paniusia itp. Dziwię się,że Draco nie ma odruchów wymiotnych na jej widok. Jednak podoba mi się,że Ginny jest właśnie taka, podoba mi się,że Harry i Ron to takie bezmózgi. Normalnie też ich lubię, ale jak sam Ron powiedział, że nie przeżyją bez Hermiony dwóch dni... Dlatego irytuje mnie wychwalanie Harrego i Rona. Dobrze,że tu są uważani za debili.
Mam brzydki zwyczaj pozostawiania blogów i wracania do nich po kilku miesiącach, mam nadzieję,że tu tak nie będę miała i pomimo zbliżającej się szkoły znajdę czas aby tu zaglądać. Zazdroszczę talentu i z czystym sumieniem mogę powiedzieć,że KOCHAM to opowiadanie. Pewnie nie usnę w nocy, rozmyślając o wszystkim.
Początek przedstawiłam dość mrocznie i dalej też tak będzie, ale chciałam zrobić trochę przerwy między tym na coś milszego.
UsuńJa też uwielbiam Ślizgonów, ale nie będą zawsze tacy mili, w końcu mają swój charakterek. A co do Ginny, to za nią też się coś kryję. Więcej o Harry'm, Ronie i Ginny w dwóch przyszłych rozdziałach ;)
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa, czytając to mam ochotę zaraz brać sie za pisanie i może to zrobię,
Mam na dzieję, że zostaniesz na dłużej,
Croy
P.S. Zapraszam do nowej zakładki "Zapowiedź 1" po prawo w Spisie Treści. Można tam odkryć coś fajnego, oraz na zapowiedź na profilu fb "Croyance" (link w Informacjach).
Zapraszam do przeczytania oceny Twojego opowiadania! :) - klik
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
~Forever Hungry
Świetne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. :D Sama siebie zdziwiłam, że czytam Dramione, bo mam już dosyć tego paringu, ale takiego opowiadania jeszcze nie czytałam. jest ciekawe i oryginalne w przeciwieństwie do większości dramione. ;)
OdpowiedzUsuńA co to samego rozdziału to tak jak inni jestem ciekawa szczegółów tej przyjaźni, bo nie do końca jest to dla mnie jasne. I Hermiona i Draco wiedzą o sobie, że są szpiegami czy ich przyjaźń wynika z zupełnie czego innego?
A co do Felixa... zazwyczaj nie lubię jak w ff postaciom kanonowym "dorabiane" jest rodzeństwo, ale jego lubię. XD i ta ostatnia scena kiedy ich przyłapali- boska, chcę zobaczyć (przeczytać, nie ważne) jak się z tego tłumaczą. :P
I Ginny, nie znoszę tej postaci, ale jednak taka głupia dziunia nie za bardzo mi do niej pasuje.
Czekam na następny rozdział i życzę weny :*
Pozdrawiam - Hermione z fp Stowarzyszenie Walki o Emancypację Skrzatów Zniewolonych. :) Wiedz, że masz we mnie wierną czytelniczkę. :)
Ach i podoba mi się jak przedstawiłaś Rona - jako prostaka plującego kurczakiem. Cały on :)) (nienawidzę tej postaci)
UsuńA Harry jak to Harry, naiwny i niedoinformowany, ale i tak go lubię.
Dziękuję za miłe słowa i komentarz.
UsuńSzczegóły przyjaźni pojawią się w następnym rozdziale, a także później. Nie chciałam wszystkiego na raz wyjawiać ;)
Oj, będą się tłumaczyli, już niebawem. A w opowiadaniu brakowało mi jakieś pozytywnej postaci, więc pojawił się Felix.
Co do Ginny nie oceniaj książki po okładce. Przecież, każda moneta ma swoją drugą stronę.
Ron... nie lubię go, ale będę starała się po prostu pokazać jego charakter. Harry'ego chyba tak nie zostawię. Nie chcę by został idiotą.
Cieszę się, że zostałam nową czytelniczkę ;)
Croy
Ja też nie chcę żeby Harry został idiotą xd a może zamiast HGxDM, będzie HGxFM? :D
UsuńMogę obiecać, że tak go nie zostawię.
UsuńDlaczego wszyscy chcą Hermiona z Felixem? Takie było początkowe założenie bloga, tylko, że Felix miał być starszy... Kiedyś napiszę o nich kilka miniaturek, obiecuję ;)
Croy
P.S. Zapraszam na zapowiedź 5 na mój fp na fb "Croyance", a także zajrzyj po prawo do Spisu Treści na "Zapowiedź 1". Zwiastun fabuły już jest ;)
Witam moja kochana.
OdpowiedzUsuńTen rozdział podobał mi się najbardziej. Był taki leciutki i bez żadnej większej akcji, ale podoba mi się przyjaźń Hermiony, Draco, Felixa oraz Zabini'ego. Serio to świetny pomysł. Ślizgoni są pokazani tak normalnie... Nie jako wredne typki, ale ludzie, którzy także potrafią się z innymi przyjaźnić i to w po prostu najzwyklejszy sposób. W twoim ff polubiłam Hermione, bo jest inna, normalna dziewczyna, która ma drugie dno, a nie tylko nauka i szkoła.
Felixs, jakże miła postać. Młodszy brat Draco taki uroczy i zabawny. Strasznie go polubiłam, właściwie od razu. Taki bożek Narcyzy z tego co widzę. Świetna postać <3
Podoba mi się relacja Malfoy'owie - Zabini. Rodzina mimo, że inna krew. Trochę mi przypomina relacje Rudzielców i Pottera.
A co do Pottera i Wieprzleja... Ech oni się nigdy nie zmienią. Harry jeszcze spokojny, ale ten Rudy to zawsze musi jedzeniem pluć. Nawet mi się niedobrze zrobiło.Ohydztwo. Luna jak zawsze świetna, choć była tylko chwilkę.
Snape i stwierdzenie, ze Herma pod jakimś urokiem. Bezcenne i typowe. Lubię coraz bardziej Artura :D
Hmm... to chyba tyle. Czekam na dalszy, zabawny bieg wydarzeń. Weny życzę :D
Pozdrawiam,
Marika Snape
P.S. Zazdroszczę tylu wyświetleń i komentarzy .o.
Dziękuję, że zajrzałaś i za tak miłe słowa.
UsuńMam pewną wadę, lubię dawać wiele postaci, choćby pobocznie. W końcu w życiu też nie występujemy sami. Stąd Luna, a także kilka innych postaci w przyszłości.
Felixa stworzyłam do lubienia, w Blaise będzie pojawiał die dość często.
Ten rozdział miał być lżejszy, będzie jeszcze kilka takich, za to końcówkę planuje pełną akcji oraz sam środek opowiadania. Choć jeśli nic się nie zmieni, już w dziewiacce będzie coś specjalnego.
Co do Rona... Oglądałam ostatnio HP po raz kolejny i on właśnie tak je i się zachowuje.. wiem że to okropne.
Severusa jak na razie nie zabraknie ;)
A co do komentarzy, to duża ilość moich, wejścia to zasługa m.in. ostatniej oceny, zamowionemu zwiastunowi i udostepnień na fb.
Croy
Nie ma za co, to dla mnie przyjemność :D
UsuńTo nie wada. Moja koleżanka ma swoim głównych postaci chyba z 10 i każdą odpisuje :D Myślę, że to po prostu umiejętność panowania nad historia pomimo "tłumów". To dobrze, Blaise jest świetny!
Tak właśnie zazwyczaj jest, ale podoba mi się, że masz w planach jeszcze takie rozdziały. Nie wiem czy oglądałaś anime "Soul Eater", ale tam jest podobnie. Akcja, akcja, nagle odcinek dla śmiechu xd Czekam z niecierpliwością :D
Ron...tak on taki jest. Dobrze go odwzorowujesz, nie robisz z niego potwora jak niektórzy.
Cieszę się :D Severus najważniejszy - dla mnie xd
Zwiastun jest świetny! Ano nie dam do oceny mojego bloga, boję się ;; A co do udostępnień, to nikt nie chce czytać SS/OC - nie ważne, że do romansu daleko xd
Marika
Dla ciebie przyjemność to dla mnie co? Chyba mi słów zabrakło.
UsuńAle mam nadzieję, że nie przesadzę. Nie muszę ich opisywać za bardzo, bo są znane, kanoniczne.
Nie znam tego anime, ale może obejrzę? Dawno już nie miałam na to czasu, a jak fajne to z chęcią zerknę.
Zwykle też nie oszczędzam Rona, ale tu nie jest na tyle ważny by go dręczyć, mam na to innych xD
Piszę rozdział siódmy i jest go trochę i na razie Severus nie znika, ma u mnie dość duże znaczenie. Lubisz bójki w jego wydaniu? ;)
Dlaczego się boisz, oceny nie są złe, tylko motywują, a ty i szablon i opowiadanie masz oryginalne.
Och, Dramione też jest tyle, ze mało kto niby chce czytać, a jednak znalazłam kilka chętnych osób. Często to adminki na stronach. A wpisałaś sie do spisów opowiadań? Jest ich mnóstwo i trochę to daje.
Croy
Całkiem niezłe opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńHermiona, Katherina i Amber - tego się nie spodziewałam, mam nadzieję, że objaśnisz, czemu wstąpiła do śmierciożerców
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)
Boże ...
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham !
Chociaż trudno mi ogarnąć Hermione Katharine Amber, ale mam nadzieję że wyjaśni się to i owo w kolejnym rozdziale na który z niecierpliwością czekam! <33
*Boże, kocham kocham kocham !!!!*
Sytuacja końcowa - bezcenna <3
Buziaczki :*
Czekam i weny życzę
~J.K
(Twoja fanka #1) :D
Wiem, ze trochę namieszałam, ale chyba najlepsze wyjaśnienie jest w rozdziale 6 i 7. Będą tam retrospekcje, rozmowy i powinny przybliżyć sytuację. Odsyłam też do bohaterów (filmiki i opisy).
UsuńKolejny rozdział już jutro, więc zapraszam.
Bardzo się cieszę, że ci się podoba ;)
Croy
Nie mogę się doczekać <3
Usuń~J.K
Nie wiem od czego zacząć. Może powinnam od początku..
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, cały czas mnie zaskakujesz! To nienormalne być pewnym ednego, potwierdzać swoją teorię aż nagle jedno zdanie, pare wyrazów całkowicie zmienia twój światopogląd ! To . ten cały pomysł jest mega świetny!
Po drugie, piszesz tak lekko. Tak przyjemnie się czyta, pochłania każdy akapit, uśmiecha na dialocgach czy wstrzymuje oddech w odpowiednich momentach! Potrafisz wywołać napięcie, rozluźnić śmieszna sytuacją by zakończyć jeszcze większym skokiem ciśnienia.
Po trzecie, Hermiona. Wciąż mnie zaskakuje! Ile ona ma twarzy! Jest przyjaciółką Rona jak i Harry’ego, ale coś w sposobie jak to opisujesz wygląda nieciekawie. Chodzi mi, że nie jest kolorowo, a więcej jest zgrzytów i niedopowiedzeń między nimi niż miłych zdarzeń. Następnie jest piękną i niebezpieczną Katheriną, która została ochrzczona jako ulubienica Tom’a, Voldemorta. Wciąż nie mogę się przestawić po UL♥ xD rudowłosy anioł śmierci, bezwzględna oraz intrygująca. Szpieg. Musiało ją troszkę bawić kiedy D.M. zaczął opowiadać o ich spotkaniu :P Następna odsłona to Amber. Dziewczyna z idei swtorzonej przez Severusa. Chyba najlepsza agentka z nich wszystkich, chociaż spodziewam się że zaskoczysz nas i będzie ktoś jeszcze szpiegiem tak doskonałym jak ona. Następna maska, to przyjaciółka Felixa i… Blaise’a?! Po spotkaniu w gabinecie Luc’a nie wpadłabym na to. A tu proszę.. przyjaciele! Nie przeszkadza im to, że jest szlamą?
2 część
UsuńPo czwarte, Felix. Oh.. co mogę powiedzieć? Pojawił się w środku, ale spowodował że kolana mi zmiękły. Nie.. spowodował, że niemal zakrztusiłam się sercem, które próbowało wyrwać mi się z piersi. Młodszy brat Dracona? No no no.. zaszalałaś :D zwykle nie przepadam jak dodają rodzeństwo Smokowi (nie licząc Agnes Lycheey Lory) ale Felix.. Hmm .. mam szczera nadzieję, ze zostanie TYLKO i WYŁĄCZNIE przyjacielem Hermiony. Nie chcę by się w niej zakochał :< Chcę by miała kogoś naprawdę .. zaufanego?
Po piąte, Draco. Widać przeszedł szkolenie, bo również jest wspaniałym aktorem. Szkoda mi jego i tego zaaranżowanego małżeństwa. (tak szkoda mi jego, a nie nieodwzajemnionej miłości Ginny). Potrafi być spokojny nawet w kryzysowych sytuacjach, rozluźniony w dziwnych miejscach i rozbawiony przy znajomej nieznajomej xD A na dodatek lubi, kocha brata! Czasem się zdarza, że młodzi Malfoy’owie walczą o status „jestem królem”, a u ciebie są tacy.. braterscy. Właśnie taki epizod jak rzucenie butem w rodzeństwo, ukazuje ich relacje.
Po szóste, Ron i Harry. Rozumiem, że z Rona zrobiłaś.. mm.. ale Harry też będzie takim gnojkiem? Zaślepionym swoją pozycją w Zakonie? Wiem, że jest impulsywny, ale szkoda że nie jest taki lojalny wobec H. Ron za to mnie obrzydził sytuacją przy jedzeniu, a wkurzył jak nie wiem gdy podniósł, tak, gdy PODNIÓSŁ głos na przyjaciółkę. Ciołek.
Po siódme, Ginny. Nie wiem co mogę napisać. Wydaje się taka.. normalna. Zakochana w narzeczonym, ale.. cos mi nie podpadła póki co do gustu. Jest troszkę.. obojętna xD
Po ósme.
KOŃCÓWKA.
Nie MOŻESZ, NIE!
Nie wolno tak kończyć rozdziału, jeśli chcesz by ktoś to w ogóle czytać. Bo według moich obliczeń twoich czytelników jest o 50% mniej. Zawał serca. Przykro mi, ale takie końcówki wprawiają serducho w galop, a potem..
BUM.
STOP. KONIEC.
Nie, nie, nie. Teraz nie będę mogła spać, a najgorsze .. odrobić matmy ;.;
Reasumując (tak miałam dziś dwie godziny polaka) powyższe podpunkty, mogę potwierdzić moją teorię. PRZEPADŁAM. Od tej pory mianuję sama siebie Twoją wielką psychicznie rozchwianą emocjonalnie czytelniczką. I niech nikt nie próbuje odebrać mi tego tytułu!
Twój blog składa się z prologu i czterech rozdziałów. Czterech tak wkręcających epizodów.
Ogłaszam cud medycyny. Przeżyłam czterokrotny zawał serca :3
Plotę już głupoty, ale .. nie. To jest Twoja wina. Bo nie mogę się pozbierać do kupy! Moje szare komórki rozpaczają nad niedokończonym spotkaniem Artura, Severusa z bandą przyjaciół.
W takim razie NOX,
Twoją wielka psychicznie-rozchwiana-emocjonalnie czytelniczka,
Lupi♥
PS. Przepraszam za tą burzę błędów, ale jestem wykończona psychicznie :o a moi rodzice zastanawiają się czy nie zaprowadzić mnie do naszej sąsiadki, która jest psychologiem..
Poprawilas mi humor z samego rana, choć nie powinnam czytać w autobusie, bo cały czas się usmiecham, ale przynajmniej uda mi sie przetrwać dwie godziny angielskiego.
UsuńFelix to mój taki aniołek, będzie go trochę, lecz jesteś pierwsza osoba, która nie chcę go z Hermiona. Tu będzie raczej przyjaźń, co można zauważyć już w kolejnym rozdziale.
Harry jest jeszcze młody, jak dla mnie swą naiwność i głupotę stracił w książce dopiero podczas ostatniej części. Tu też się zmieni, ale później.
Co do braci to jest świetny fragment w siódmym rozdziale, który już piszę.
Wiem z tą koncowka to przesadzilam, jednak nie chciałam przedlozac, a ciąg dalszy już za jakieś kilka godzin.
Jak na razie odsyłam do zapowiedzi po prawo, jest tam coś tajnego i na mój fp "Croyance" gdzie są trzy cytaty z piątego rozdziału.
Dziękuję za przeczytanie i do napisania (zapewne u cb)
Croy
P.S. piszę na telefonie, stąd te błędy, przepraszam
Wspaniałe! Przy pierwszym rozdziale zakochałam się w tym opowiadaniu, ale teraz jest jeszcze lepsze. Bardzo tez się cieszę że zrobiłaś taki przerywnik. Zakochałam się w Felixie, a przyjaźń z chłopakami to chyba najlepsza relacja jaką mogłaś wymyślić. I moja ukochana Kathrina <3 ( nie potrzeba więcej kom. co do niej ) Zakończenie mnie rozbroiło - genialne jak całe opowiadanie. Było kilka drobnych błędów, ale to w większości literówki. Kocham twojego bloga i to opowiadanie, przeglądam blogów sporo ( literackich) i twój jest dla mnie na razie jednym z najlepszych jeśli nie najlepszym. Życzę weny i powodzenia, wierna czytelniczka :-D <3
OdpowiedzUsuńCholernie mi się podoba pomysł przyjaźni tej czwórki!!!! Mam kompletnego fioła na punkcie znajomości damsko-żeńskich. Ale znajomości a nie miłości z jednej strony, bo to jest przykre złe i smutne dla obu stron. Za to przyjaźń.... Najlepsze co może być :) Mam nadzieję, że bedzie dużo o tej przyjaźni i bardzo podoba mi się też pomysł młodszego Malfoya :P
OdpowiedzUsuńKuuurde, ciekawa jestem jak zareagują Snape i Blackwood na to, że tamci się przyjaźnią. Dochowają tajemnicy? Mam nadzieję... Dobrze, że dowiedzieli się tylko o tym a nie o Hermione. No i fajnie Draco opisywał Kathrinę, byłoby śmiesznie, jakby któryś się z nią zszedł, a potem ona by się ujawniła. I jakoś Hermiona bardziej mi pasuje do Felixa niż do Dracona, nie wiem dlaczego...
Opowiadanie potrzebowała czegoś dobrego, a ta przyjaźń jest takim fajnym aspektem ;-)
UsuńBędzie o niej dużo, to dość ważny wątek tej historii.
Wszystkim ona pasuje do Felixa... Ale będzie tu przyjaźń, dość wyjątkowa
Dziękuję za miłe słowa
Croy
#RóżoweCiasteczka
OdpowiedzUsuń"- Spokojnie kochanie – przerwał żonie Lucjusz. - Wiem, że nie jesteś do końca przekonana o dawaniu schronienia tym wszystkim obcym osobom, ale oni pomogli nam. My pomożemy im, to na pewno długo nie potrwa – zapewniał." - jakos nie moge sie przyzwyczaic do takiego Lucjusza, takiego... miłego.
Ach, jaki piekny rozdzial!
Strasznie mi sie podoba ta wiez ze slizgonami. Umarlam jak czytalam to o tym kochanie. No i jej przyjazn z Blaise'em. Tak sie sklada, ze uwielbiam ta postac, naprawde. Wiec jestem bardzo zadowolona, ze ma tu on jakas wieksza role, a przynajmniej jest obecny. Bo pani Rowling pominela ta postac calkowicie. Scena, ktora mnoe powalila to ta co Snape schodzi do kuchni. Ale sie usmialam! Czym ja otruliscie? Hahah. Serio. Myslalam, ze nie wytrzymam.
Ale nie podobaja mi sie relacje miedzy Hermioną i Harrym i Ronem. Okej, sa przyjaciolmi, ale ona na nich troche najezdza. Coz, zobaczymy jak dalej pojdzie, ale blagam nie zrob z nich, a zwlaszcza z Rona zazdrosnego glupka-idioty, jak to zazwyczaj jest w dramione i sevmione.
No i jestem oczarowana Felixem.
Lece dalej czytac.
Tak, niestety Rowling pominęła kilka fajnych postaci, ale mam nadzieję, że mi uda się oddać ich charakter.
UsuńRelacje między tą trójką na razie sa napięte, więcej o tym dopiero w ósmym rozdziale i dalej. Na początku chciałam przedstawić początek, a na nich skupić się potem.
Ron nie będzie idiota większym niż w książce, ale zostawię jego dziecinność i to, że ucieka od kłopotów, zostawiając przyjaciół samych. Nie lubie własnie tego w nim, więc nie pominę tych aspektów.
Dziękuję za komentarz i za wypisanie błędów, doceniam to, bo sama ich już nie wychwytuje ;)
Croy
Ahahahahahah! <333 No kocham! <333333333 Czytam dalej ta scena na końcu genialna! <3 Ale mnie zaskoczyłaś tym, że oni się przyjaźnią! :O
OdpowiedzUsuńMega rozdział jak zwykle ♥ już przez chwile myślałam,że Draco rozpracował Mionę, ale na szczęście jej tożsamość nadal jest owiane tajemnicą *^* zakończenie rozdziału boskie!
OdpowiedzUsuń~ Mania
Przyypał
OdpowiedzUsuń